Wrzesień, dla nas Polaków, jest miesiącem, w którym szczególnie upamiętniamy najtragiczniejsze karty naszej historii – wybuch i przebieg II Wojny Światowej, a szczególnie wojnę obronną Wojska Polskiego w tzw. kampanii wrześniowej.

Dziś mija 84. rocznica bestialskiej zbrodni popełnionej przez Niemców oraz nacjonalistów ukraińskich na żołnierzach 4 Pułku  Strzelców Podhalańskich z Cieszyna w 1939 roku. We wsi Urycz niemieccy żołnierze spalili żywcem około 100 polskich jeńców.

22 września kolumna jeńców dotarła do wsi Urycz. Tam od grupy oddzielono osoby podające się za Ukraińców i Ślązaków. Resztę, około 100 osób, Niemcy zwabili do stodoły pod pretekstem noclegu. Następnie zamknęli stodołę, oblali ją benzyną i podpalili za pomocą granatów. Tych, którzy nie spłonęli żywcem i uciekli, żołnierze Wehrmachtu i bojówkarze ukraińscy zabili za pomocą karabinów maszynowych.

Ocalało ok 9 jeńców. Jeden z ocalonych zmarł jednak wkrótce wskutek odniesionych ran.